Tak to już jest z tymi remontami, że choć zapowiadają się na krótkie i bezproblemowe, zawsze coś wyskoczy i kilkudniowe odświeżanie pokoju zamienia się w prawie trzytygodniowy, gruntowny remont. Przynajmniej tak jest u mnie w domu ;). Na szczęście mój Tata to zarówno prawdziwa Złota Rączka i Bob Budowniczy w jednym, więc na szczęście obce ekipy remontowe nie kręciły się nam przez ten cały czas po chałupie. Ogarniamy we dwójkę i nie musimy się aż nazbyt śpieszyć ;).
Dziś spędzam pierwszą noc w moim nowy pokoju :D. Jeszcze nie w pełni umeblowanym - biurko także zasłużyło na odświeżenie i się maluje ;), ale już gotowym do zamieszkania. Na półkach stoją już książki, w szufladach ułożona bielizna, a nawet jeden z moich licznym storczyków zadomowił już w nowym miejscu. Otacza mnie przyjemna dla oka, relaksująca dla umysłu i ciała, piękna, ciepła, ale żywa zieleń farby Dekoral. Kolor, tytuł posta mówi sam za siebie ;), to zielone wzgórze. Naprawdę jestem zadowolona z efektu :). Dodatkowo świetnie się komponuje z białymi meblami :).
Dawno nie zaglądałam na bloga :(. Musicie mi wybaczyć, ale w duchu zakładam, że macie rozliczne ciekawe i mniej ciekawe zajęcia w ciepłe miesiące i podobnie jak ja, nie zaglądacie zbyt często do komputera. Ostatnio mam dni wypełnione różnymi zadaniami i działaniami - nałożyło się to z "cowakacyjną" wizytą gości. Co więcej taki szalony czas będzie jeszcze trwał mniej więcej do połowy sierpnia, tak więc komputer dla mnie na razie prawie nie istnieje. Owszem, późnym wieczorem sprzęt odpalę, ale jak przeglądnę facebooka z całego dnia (czasami mi się wydaje, że newsy się nigdy nie skończą!), zaczyna mnie morzyć i jedyne, na co mam ochotę, to sen. Więc padam jak mucha.
Myślę też o magisterce... Póki co tylko myślę, bo nie mam na razie biurka :P. Wcześniej nie miałam w ogóle pokoju, więc jak widać jakoś mi się nie składa do pisania ;).
Jak mijają Wam wakacje? Ja naprawdę nie wiem jakim cudem prawie cały lipiec już zleciał!
Czasie! przystopuj trochę!!! ;)
Przez długie lata mieszkałam w zielonym pokoju, aż mi się znudziło, teraz mam beże i brązy. Jednak opis Twoich czterech kątów przypomniał mi dawne czasy z mojego w tym kolorze;). Poza tym zielony to taki pozytywny kolor:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDo tej pory wytrwale mieszkałam w żółci, ale mi się zdecydowanie już opatrzyła :). Brąz króluje w korytarzu, więc z wielką radością powitałam porcję zieleni na ścianach w pokoju ;)
Usuń