No i co? Gdzie ten koniec świata? Wiem, że post bardzo tendencyjny, a Internet w ostatnich dniach i godzinach zalewany jest falą memów na ten temat, jednak też chciałam dorzucić swoje trzy grosze ;).
W stosunku do każdych (praktycznie corocznych) końców świata mam właściwie tylko jedno skojarzenie. Myśli moje przywołują poznany w licealnej klasie wiersz Czesława Miłosza, a dokładniej jeden konkretny cytat:
"Innego końca świata nie będzie."
Czyż nie prawdziwe? ;)
Według mnie bardzo trafne zdanie. Cały wiersz również mi się podoba, kto nie miał okazji go poznać - proszę:
W dzień końca świataPszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,Rybak naprawia błyszczącą sieć,Skaczą w morzu wesołe delfiny,Młode wróble czepiają się rynnyI wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świataKobiety idą polem pod parasolkami,Pijak zasypia na brzegu trawnika,Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywaI łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwaI noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,Są zawiedzeni.A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,Nie wierzą, że staje się już.Dopóki słońce i księżyc są w górze,Dopóki trzmiel nawiedza różę,Dopóki dzieci różowe się rodzą,Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,Powiada przewiązując pomidory:Innego końca świata nie będzie,Innego końca świata nie będzie.
Czesław Miłosz, "Piosenka o końcu świata"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz