sobota, 22 grudnia 2012

Piosenka o końcu świata

No i co? Gdzie ten koniec świata? Wiem, że post bardzo tendencyjny, a Internet w ostatnich dniach i godzinach zalewany jest falą memów na ten temat, jednak też chciałam dorzucić swoje trzy grosze ;).

W stosunku do każdych (praktycznie corocznych) końców świata mam właściwie tylko jedno skojarzenie. Myśli moje przywołują poznany w licealnej klasie wiersz Czesława Miłosza, a dokładniej jeden konkretny cytat:

"Innego końca świata nie będzie."

Czyż nie prawdziwe? ;)

Według mnie bardzo trafne zdanie. Cały wiersz również mi się podoba, kto nie miał okazji go poznać - proszę:

W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć,
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.

Czesław Miłosz, "Piosenka o końcu świata" 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz