Na wstępie chciałabym zaznaczyć, iż na fotografowaniu jedzenia zupełnie się nie znam. I przyznam szczerze, że nie sądzę żebym tą sztukę opanowała, ponieważ z reguły i tak szybciej zjem wszystko niż pomyślę o aparacie :P. A gdzie tu jeszcze czekanie na odpowiednie światło, doskonała oprawa, jakieś pasujące i upiększające dodatki? Nie. Ja gotuję by zjeść, gdy jestem głodna, więc zdjęcia z przygotowań robione na szybko (oj, bo głodna jestem, muszę w końcu zrobić ten obiad, a nie focie cykać), a zdjęcie gotowego dania w przerwie między jednym gryzem, a drugim. Wybaczcie ;)
Nigdy nie robiłam i nawet nie jadłam wcześniej tytułowego quesadillas, ale miałam ostatnio tak wielką na to ochotę, że postanowiłam sobie sama ten meksykański przysmak zaserwować. Jest smacznie, łatwo i stosunkowo niedrogo - więc danie to jest po prostu idealne.
Za pierwszym razem poszłam na łatwiznę i podałam quesadillas tylko z kurczakiem, serem, kukurydzą i pomidorem (zdjęcia są z tego pierwszego razu właśnie). Dziś podawałam kolejny raz, dodając do środka nowe składniki: groszek, czerwoną paprykę oraz cebulę. Naczytałam się, że można dodać zamiast kurczaka kiełbasę chorizo lub zwykłą szynkę, a ponadto papryczki jalapeno, brokuły czy i inne rzeczy, na które macie smak :).
Oczywiście poza wymienionymi składnikami potrzebne są jeszcze dwie tortille, olej, sól, pieprz i oregano.
Na początek kroimy pierś z kurczaka w kostkę, doprawiamy solą, pieprzem i wspomnianym oregano (ja dodałam jeszcze szczyptę czosnku granulowanego). Kurczaka smażymy na niewielkiej ilości oleju, aż do uzyskania złotego koloru. W międzyczasie kroimy w kosteczkę pomidora (wcześniej sparzonego i obranego ze skórki), mniej więcej 1/4 niedużej papryki i ćwiartkę cebuli. Do skosteczkowanych składników dodajemy (według własnego widzimisię) groszku konserwowego i kukurydzy. Warto wymieszać razem wszystkie warzywa.
Na tarce na grubych oczkach ścieramy ok. 250 g żółtego sera. Możemy być cwani i kupić już starty, jednak ja cwana nie byłam i ścierałam sama. Byłam także oszczędna i do dania wybrałam najtańszą kostkę sera z Biedronki - ser edamski, ale sądzę, że jakaś ostrzejsza odmiana (jak cheddar na przykład) pasowałaby do quesadillas jeszcze lepiej.
Jeśli kurczak już jest gotowy na dużej patelni rozgrzewamy łyżkę oleju. Po chwili kładziemy pierwszą tortillę, na nią wykładamy równomiernie ok. połowę startego sera, później kurczaka, mieszankę warzywną i posypujemy resztą sera. Przykrywamy drugą tortillą i lekko dociskamy, a na koniec przykrywamy patelnię (lub jak w moim przypadku - samą tortillę :P) przykrywką. Całość obsmażamy z dwóch stron na małym ogniu przez około 10 min. Warto przewracać quesadillas, aby tortilla z obu stron była chrupiąco zarumieniona :). Jeśli nie wyobrażacie sobie przewracania placów z takim bogatym nadzieniem wewnątrz, polecam bardzo łatwy sposób: duży płaski talerz przykładamy do tortilli, obracamy patelnię do góry dnem trzymając zawartość na wspomnianym talerzu. Następnie quesadillas z talerza zsuwamy z powrotem na patelnię. Gotowe! :)
Po ostatecznym zsunięciu dania z patelni ostrym nożem kroimy na 8 kawałków i ze smakiem zajadamy! Jako sos można wykorzystać popularną w kuchni meksykańskiej gęstą, kwaśną śmietanę, ale bez także bardzo dobrze smakuje ;).
Danie to idealnie sprawdza się zarówno na śniadanie, obiad, jak i na imprezę! Quesadillas w wersji na obiad wg mnie wystarcza dla dwóch osób.
SMACZNEGO! :)
Było pyszne, więc polecam :)
OdpowiedzUsuń