poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Bezsenność

Piszę, bo naprawdę nie wiem co ze sobą począć. Jak zwykle noc z ndz/pon jest najgorsza. Przez weekend kładę się późno (w zasadzie bardzo późno) i później w nocy, jak dzisiaj mam problemy. Najgorzej, że w głowie zegar tyka do budzika po 6 tyk, tyk, tyk...

I w dodatku za szybko nagrzewa mi się poduszka i co chwile przekładam ją na zimna stronę. Dodatkowo zaśniecie utrudnia fakt, że moje myśli galopują jak szalone, zamiast się wyciszyć. Od tego w co się ubiorę rano, przez to, co powinnam była przez weekend zrobić, aż po wszystkie błędy w zrobionym dziś projekcie (do oddania jutro - dziś właściwie) ;\

Nie cierpię takich nocy... I zaraz naprawdę skończą mi się chłodne strony poduszki :(...

Wam w każdym razie życzę słodkich snów i dobranoc! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz