Od tygodnia zapewniam sobie, niektórzy powiedzieli by, że dość makabryczną, rozrywkę w świecie Sanktuarium - stałam się bowiem szczęśliwą posiadaczką pełnej wersji gry Diablo III. Na pewno wiele z Was słyszało cokolwiek o tej grze, a niezainteresowanych uprzedzę, że oszczędzę Wam czytania wywodów na temat gameplay'u. Powiem może tylko, że gra wywodzi się z gatunku hack'n'slash, co dosłownie znaczy po polsku "rąbać i siekać" i też dokładnie na tym polega rozgrywka ;).
Niedługo po ukazaniu się gry na rynku w 2012 r. miałam okazję pograć w demo i od tamtej pory nękało mnie "chcenie" na tą grę. Jak to b. często w życiu bywa sprawdziła się mi złota zasada, że lepiej późno niż wcale ;). Tak więc teraz już zmykam trochę eksplorować, zabijać i zbierać przedmioty, czyli farmić ;).
* Tytułowe zdanie wykrzykuje moja dziarska bohaterka, po rozprawieniu się z hordą wrogów za jednym strzałem ;) - chyba mój ulubiony tekst z gry ;).
Silne kobiety, łączmy się!
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną "rąbająco siekającą" grą był do tej pory Painkiller, który przeszłam szybko ku zdziwieniu mej drugiej połówki. Teraz czasu mniej ale może warto rozładować trochę energii w walce z hordą wrogów. Pozdrawiam gorąco!! xxx
Haha :D. Zdecydowanie zgadzam się ;). Aż zdrowo czasami wyżyć się na wirtualnych wrogach ;)
Usuń