środa, 21 sierpnia 2013

Blog nocą pisany

Ta-dam! 
(tak to się pisze? chodzi o fanfar ;) )

Tak się składa, że przeważnie dodaję posty w okolicy północy. Pierwsza, druga w nocy to także pora mojej aktywności - nie będę ukrywać, jestem typowym nocnym markiem. Mam tak od dzieciństwa (o czym moja Mama raczy dość często przypominać ;) ). Jest w związku z tym pewien problem dotyczący już samego bloga - o życiu codziennym nie wspominając, bo świat już tak funkcjonuje, że całe życie toczy się przeważnie od wschodu do zachodu Słońca, a nie na odwrót. Ale wracając do bloga... jak już mam czas, ochotę i wenę, by skreślić parę zdań w nocy, to wtedy ciężko o dobre światło, by zdjęcia nie odstraszały Czytelników :). Poruszałam już wcześniej tą kwestię, również jako formę usprawiedliwienia się, bo przekładanie publikacji z powodu zdjęć zdarzało się dość często, z tego powodu bywały kilkudniowe nawet opóźnienia.

Ten przesympatyczny poniekąd potworek w bannerze to na szczęście nie mój portret ;). Za to uśmiech od ucha do ucha to już typowo mój znak rozpoznawczy ;). Serduszko dodaje trochę koloru, a że blog powstał z miłości do wielu rzeczy, stąd symbol wydawał mi się odpowiedni.

Przygotowałam Wam taką małą interpretację nowego image strony - zawsze to ciut więcej, by poznać się lepiej :).

A Was, Czytelnicy, proszę tylko o jedno: wybaczajcie przerwy i czytajcie dalej! :)

2 komentarze:

  1. Podoba mi się nowy wygląd:) Mi też zdarza się pisać po nocach,w ogóle, wenę mam często w nie odpowiednich momentach .Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaach jakże miło mi to czytać ;) Dziękuję!
    A i fakt, o wenę najłatwiej, gdy pora na to zupełnie nieodpowiednia ;)

    OdpowiedzUsuń