Kot w hotelowej pościeli. I to nie na wakacjach się rozchorowałam, a w prezencie od rodzinki 👌 |
poniedziałek, 29 września 2025
A co jeśli...
poniedziałek, 15 września 2025
Nigdy nie mów nigdy!
Niby utarty frazes i niby można myśleć, że nas to nie dotyczy. Przynajmniej ja tak myślałam, a życie skutecznie udowadnia mi, że można między bajki włożyć zarzekanie się pod tytułem: "nigdy nie zrobię tego, albo tamtego". Jeżeli jedynym, co pewne jest w życiu, to zmiana, to można uznać, że zmiana zdania jest jedną z najbardziej popularnych i autonomicznych.
Żeby nie być tak tajemniczą - podkreślałam z całą mocą i darem przekonywania, jaki posiadam, że kredytu na mieszkanie nie wezmę. Że chcę być współczesnym nomadem i na wzór zachodnioeuropejski mieszkanie wynajmować. Można przyznać, że nawet irytowała mnie ta narracja, że my w Polsce to musimy mieć coś swojego. Chciałam być inna, bardziej niezależna, bardziej elastyczna. Chciałam być także bezpieczna. Kredyt na mieszkanie jawi mi się (nadal zresztą) jako olbrzymie zobowiązanie dla jednej osoby. Powtarzałam, że nie zdecyduje się sama na zakup (kredyt w domyśle), bo psychicznie odbije się to na mnie: nie będę mogła zmienić pracy, będę jeszcze większym niewolnikiem ekonomicznym niż jestem. Będę stale żyć w obawie finansowej.
Jednakże - jak to w życiu - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. (Wiem, kolejny frazes.) Nawet powiem więcej, może i dalej tkwiłabym w swoich zuchwałym przekonaniu, gdyby nie okoliczności, które mnie zmusiły do zrewidowania podejścia. Zmusiły mnie do podejścia bój się i rób.
Uwierzcie bądź nie, ale zdecydowałam się na zakup mieszkania i wzięcie kredytu sama. Kończąc jedną, zaczynając inna ścieżkę kariery. Nie wiem, co będzie dalej, podejrzewam nawet, że nie przemyślałam wszystkiego tak naprawdę solidnie. Choć ilość wypadających mi włosów z głowy w ostatnim czasie, świadczy, że tego myślenia i tak było sporo... Mam wrażenie, że mnie na to nie stać, jeszcze z moim podejściem wszystko, wszędzie, naraz i chęciami na dom jak z bajki. Wydam na tą przygodę i niepewność całe oszczędności życia, a i tak późno zaczęłam je gromadzić i i tak niewiele tego jest. Więc może ostatecznie nie szkoda?
Chciałam wynajmować, ale pragmatyzm, żeby nie płacić komuś za coś tylko tak, po prostu, pokonał nawet moje solidne przekonania. Okrutny rynek wynajmu, gdzie spłacamy czyjeś kredyty czynszem najmu, aż każe przy zdolności kredytowej pomyśleć o zwróceniu się ku nieruchomości własnościowej. Nie mam dodatkowo tego komfortu, że mój pracodawca pokrywa koszty mojego utrzymania poza miejscem zameldowania - mieszkania służbowego brak. Brak opcji oferty na wynajem "spod lady" z naprawdę godziwą stawką naturalnie skierował mnie na kierunek samodzielnego zakupu.
Chcę wierzyć, że będzie dobrze i fajnie. Chcę wierzyć, że mi się ułoży. Sporo mi się nie układa, więc może tym jednym się odbiję?
Mieszkanie na razie wstępnie klepnięte, czekamy za decyzjami bankowymi. Śmieszy mnie troszeczkę, że choć wybór padł na ofertę z rozsądku (z nutą przeczucia, ale jednak z rozsądku), to nadal pozostając obserwatorką świeżych ofert - nic mi się nie podoba. Śmieszy mnie także, że choć do niedawna peany i ochy i achy opowiadałam o moim wynajmowanym lokum, to teraz myślę o nim takie meh. 😅 moje lepsze. I może to jest ta magia posiadania i własności?
Mam jeszcze kilka swoich przykładów, że nigdy nie mów nigdy i zbliżonego nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ale o tym innym razem 😇.
sobota, 23 sierpnia 2025
Dziennik Wieloletni
niedziela, 3 sierpnia 2025
Mój drogi pamiętniczku!
To dla mnie zabawne, ale tak można traktować to miejsce w świeci. Mam tak nudny weekend, że zrobiłam porządek z szablonem i kolorami. Nie jest on wyjątkowo stylowy, ale taka prostota lepiej koreluje ze mną.
Jakieś parę postów wcześniej pisałam właśnie o stylu i modzie. Ot, takie moje luźne przemyślenia. Odkąd schudłam (tak... dalej walczę ze swoją dietą, z jakimiś tam sukcesami 🎉) udaje mi się przyłożyć większą wagę do tego, jak wyglądam, co sprawia też, że lepiej się czuję. I być może to bardzo płaskie podejście, jestem ofiarą systemu patriarchalnego, etc. ale naprawdę lepiej się czuję. Swoje outfity zapisuję na pintereście, żeby mieć pod ręką inspirację do tego, co się sprawdza. Łatwiej kopiować siebie ze swojej szafy niż innych. Szczególnie rano, na pół godziny przed wyjściem 😉.
niedziela, 13 lipca 2025
Naprawiaj, nie wyrzucaj!
Tytuł zupełnie nieprzypadkowy. Rzekłabym nawet - symboliczny. I taki, który natchnął mnie do innego kroku niż planowałam.
A zaczęło się od tego, że próbując odświeżyć CV zupełnie nie współpracował ze mną mój laptop. Leciwy - to fakt - ale w swoich świetlanych czasach bardzo porządny. Ostatnio miał jednak już problem z uruchomieniem się, potem użycie przeglądarki internetowej było dla niego zbyt wielkim wyzwaniem. Dziwię się, bo z moją impulsywnością, tylko siatka w oknie uratowała go przed wyrzuceniem z III piętra po nieudanej próbie napisania emaila. Serio.
Planowałam zakup nowego, a że coś tam grywam gry (tak mówię, ale realnie nie grałam od 2 lat, albo dłużej jeżeli The Sims nie uważamy za grę, a marny substytut życia dla samotnych 30-stolatek 😂) moje wymagania, prawie wręcz standardowo, były dość wygórowane odnośnie do parametrów i konfiguracji nowego sprzętu. Rozważałam zakup do 4 może 5 tysięcy, na raty, bo kto by się ograniczał 😉.
Ale jak to w życiu bywa okoliczności spowodowały, że musiałam przemyśleć decyzję i nie kupować sprzętu, na który aktualnie mnie nie stać. Natomiast przypomniałam sobie różne rozmowy prowadzone o rzeczonym laptopie i rady, które usłyszałam typu "teraz robią taki sprzęt", "nic tylko wymienić", "niestety, to straszne, ale tak jest" oraz jedna - okazała się cenna - "trzeba wymienić dysk". Skoro na wymianę nie mogę sobie pozwolić postanowiłam, że coś zrobię w tej sytuacji i skupię się na informacji o potrzebie wymiany dysku. Wybrałam serwis blisko domu i zaniosłam laptopa, dalej z przekonaniem, że już więcej nie kupię Lenovo oraz że pewnie i tak nic się nie da zrobić.
Jakie miałam pozytywne zaskoczenie, że to naprawdę okazał się być dysk twardy! Wymiana, zakup nowego, reinstalacja oraz dodatkowe czyszczenie kosztowało mnie 800 zł. Osiemset, a nie trzy tysiące osiemset lub więcej! Borze szumiący, jaka ja jestem szczęśliwa. Tym bardziej, że po odbiorze, jak go przyniosłam do domu i uruchomiłam, aż z radości i ekscytacji zadzwoniłam do mamy. Uruchomił się w 15 sek.? Nawet nie, nawet nie zauważyłam kiedy. Normalnie mam nowego laptopa, na którym z resztą teraz piszę, bo postów nie lubię i nie będę pisać ze smartfona.
No dobrze, to teraz dlaczego historia naprawy laptopa może być symboliczna? Bo ja lubię nowe. Związaną z nowym ekscytację i - chyba przede wszystkim - nadzieję, że będzie lepiej, że się zmieni. Już jak można się domyśleć odbiegam od sprzętu. Po parę razy startowałam z nowym kontem na IG, a to blogiem, a to jakąś inną platformą (ostatnio Mastodon) - wszystko po to, że wierzyłam, że jak nowe to na pewno będę korzystać, pisać, publikować, etc. Życie weryfikuje, blogerką ani instagramerką nie zostanę, brakuje mi tylko życiowego, nie pudrowanego contentu w sieci. Bo nawet jak jest, to jest ubrany w strasznie mądre ramy, socjologii, psychologii, lub - nawet nie wiem jak to nazwać - ale nawet najbardziej deinfluencyjny jest i tak pod publikę.
A ja czasami czuję potrzebę napisania czegoś w eter - czegoś co może zostać przeczytane, zobaczone przez kogoś zupełnie mi obcego, ale najczęściej nie jest. W każdym wypadku jest o mnie i dla mnie.
A skoro naprawiłam laptopa to pomyślałam, że naprawię także mojego starego bloga. Od tamtej pory założyłam z dwa różne konta na IG, Mastodonta, kolejnego bloga... Ale na dobrą sprawę: jak cofam się do mojego pisania na studiach "Świata według Goszy" to o rany - to nadal ja. To czemu by nie powrócić do tego miejsca?
Przeniosłam swoje posty z Wegoszki tutaj, pewnie z czasem odświeżę wygląd, bo akurat z takiej jak tu stylistyki wyrosłam 😂.
Tytułowe postanowienie mam nadzieję, że zostanie ze mną na dłużej. Jest dobre.
wtorek, 8 kwietnia 2025
Gosza i dieta - to nie może się udać!
poniedziałek, 7 kwietnia 2025
Więc jak to z tym rozczarowaniem?
![]() |
Zdj. Empik |
![]() |
Zdj. Empik |
![]() |
Zdj. Antykwariat.pl |
![]() |
Zdj. Czytam.pl |